Haft i poduszka wreszcie ujrzały światło dzienne :)
Wręczyłam prezent najmniejszej Istotce w mojej rodzinie
i teraz już mogę się pochwalić ;)
Kokeshi była już gotowa w maju, ale nie mogłam znaleźć materiału na obszycie.
A wygląda tak:
Szczegóły techniczne:
- haft Felicity Hall z kwietniowego numeru Cross Stitcher
- wyszywane na Bellana 20ct Zweigart trzema nitkami muliny DMC
- bawełna w kropki - Riley Blake z MyBeeHouse
- panel z Kokeshi - Cherry Blossom Festival z Robin's Patchwork
- różowy zamek pod zakładką
- wymiary haftu 23cm x 23cm
- wymiary poduszki 40cm x 40cm.
Całość robiło się bardzo przyjemnie, chociaż do wyszywania musiałam używać tamborka,
którego nie mogę polubić.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)
Życzę miłego tygodnia :)
Śliczna podusia, bardzo ładny haft i cudnie dopasowane tkaniny.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Wiolu :)
UsuńW mojej szafie jest jednak za mało tkanin, aby swobodnie szyć :(
Muszę sobie chyba sprawić większy prezent w którymś ze sklepów z bawełną :)
Pozdrawiam
Urocza!
OdpowiedzUsuńCieszę się, Moniko, że Ci się podoba :)
UsuńMi też i najchętniej zrobiłabym kolejną, gdyby haft nie pochłaniał tyle czasu :(
Przesyłam pozdrowienia :-)
Ach czekałam na Twoją Kokeshi! Jest śliczna :-) Podusia zresztą też. Sporo pracy musiała Cię kosztować. Co do heksików... 700?!? To rozumiem chwilę słabości! Mam nadzieję, że szybko nabierzesz sił i będę również mogła podziwiać Twoje "maluchy" :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również :-)
Dzięki Basiu za miłe słowa!
UsuńPracy trochę było, bo sam haft około 50 godzin, ale ja lubię takie wyzwania ;)
A moja słabość w sprawie heksagonów nadal trwa...
Pozdrawiam