wtorek, 28 lutego 2017

Zabawy kartkowe - 2/12

Serdecznie witam :-)

Przede wszystkim chciałybyśmy podziękować za tak sympatyczne przyjęcie
naszej okładki z miśkiem Fizzy Moon.
Moja Córcia z radością czytała wszystkie komentarze.
A same wiecie, jak bardzo to uskrzydla :-)

A dziś przychodzę z kartkami na lutowe wyzwania.
"Wyprowadziłam" je na spacer po ogrodzie ;-)
********************
U Uli króluje w tym miesiącu pierniczek - temat bardzo słodki.
Wybrałam bezpłatny wzorek z tej strony
Moja interpretacja jest taka:
Wspaniałe prace dziewczyn podlinkowane są w tym poście.
a lutowy banerek prezentuje się tak:
********************
U Ani inspirują nas gościnne Projektantki.
Rozpoczęła niezwykle utalentowana Małgosia,
ze wspaniałym poczuciem humoru i lekkim piórem,
z bloga Pasjonaty Małgorzaty :-)

Karteczka wielkanocna z zającem i kurczakiem
to u mnie grafika w oprawie kolorowych, wiosennych papierów.
Brakuje jeszcze napisu i może motylków, ale na razie nic mi nie pasowało ;-)

Zamiast karteczki bożonarodzeniowej powstała druga wielkanocna,
zając z pisanką.
Wzór haftu, który wybrałam, wymęczył mnie strasznie:
ok. 2.500 xxx, kanwa 20 ct i jedna nitka muliny, ale warto było.
Wokół jaja obwódka ze skręconej bibułki.

No i mega słodka karteczka okolicznościowa z serduszkami.
Mam nadzieję, że ucieszy jakąś małą Księżniczkę :-) 
Banerek lutowy:
I kolaż:

A prace Uczestniczek wyzwania podlinkowane są tutaj.
Warto zajrzeć, bo pomysłów Dziewczynom nie brakowało
i powstały przepiękne prace :-)

Jak ja się cieszę, że coraz bliżej wiosna...
Uściski dla Was :*

poniedziałek, 27 lutego 2017

Xgalaktyczne cuda już u mnie :-)

Witam serdecznie :-)

W piątek odebrałam przesyłkę od Kasi z bloga Tam, gdzie spadają Anioły
i koniecznie muszę się pochwalić :-)
Większość z Was z pewnością zagląda do Xgalaktyki i podziwia Jej cudne prace,
a także brało udział w corocznym, niezwykłym Xgalaktycznym Candy.
Miałam niesamowite szczęście u Kasi i Jej pomocnika - słodkiego królisia Edzia,
bo spośród około setki chętnych na te cuda, trafiły one właśnie do mnie :-)
Hura!!!

Do tej pory podziwiałam przepiękne prace Kasi na Jej blogu,
a teraz mogę zachwycać się nimi na żywo.
Wszystko jest perfekcyjnie wykonane, dopieszczone w każdym calu.
Kasia tworzy nietuzinkowe karteczki, zawieszki, przepięknie haftuje,
szyje i szydełkuje...
A prace zawsze przedstawia w klimatycznej sesji zdjęciowej.
Z przyjemnością do Niej zaglądam, bo Kasia ciągle się rozwija
i uwielbia zaskakiwać... Zajrzyjcie i Wy...
  
No to prezentuję...
Rozpoczynam od Kasiulkowego zdjęcia, oczywiście za Jej zgodą:
Tak, tak... te wszystkie cuda trafiły do mnie:
* przepięknie odszyty woreczek z hafcikiem i koronką - będzie idealny
na małe robótki w podróży,
* do kompletu igielnik w kształcie kapelusza, pięknie ozdobiony kwiatuszkami,
* dziurkacz narożny,
* komplet długich, kolorowych szpilek,
* różowy sznureczek i zawieszka-domek,
* urocza sówka RTO do samodzielnego wyhaftowania - oczywiście zaprezentuję,
gdy tylko będzie gotowa.

Jednak to nie wszystko...
Były też niespodzianki :-)))
* urocza karteczka - napatrzeć się nie mogę,
jak zgrabnie Kasia połączyła tyle elementów
i wszystko do siebie wspaniale pasuje - to po prostu majstersztyk
* mnóstwo koronkowych scrapeczków, które bardzo przydadzą się
w moich karteczkowych zmaganiach
* słodkiego żółwika dla córci, który wybrał się na spacerek po ogrodzie.
Szukał słoneczka, ale schowało się bardzo mocno.
A na koniec wisienka na torcie:
przepiękne nożyczki w stylu retro - będą teraz moim ulubionym wyposażeniem hafciarskiego kącika, a haftowanie będzie jeszcze większą przyjemnością :-)

Kasieńko, z całego serca dziękuję za wszystkie wspaniałości,
które od Ciebie otrzymałam :-)))

Życzę Wam pięknego tygodnia!
I zmykam wykańczać lutowe karteczki, aby jutro podkarmić żabki...
Mam nadzieję, że nie będą przejedzone ;-)


czwartek, 23 lutego 2017

W prezencie... (2/12) - miś Fizzy Moon

Witajcie, Kochane :-)

Pojawiam się dziś szybciutko z moim miśkiem,
który od miesiąca czeka wyhaftowany...
Zebrałam się wreszcie wczoraj i powstała okładka
dla mojej najmłodszej córci z okazji nadchodzących urodzin.
To ona wybrała wzór misia, len w kropeczki i bawełenkę w serduszka,
a ja tylko wszystko dzielnie wykonałam ;-)
Oto efekty naszej współpracy:


Po raz pierwszy szyłam okładkę na ocieplinie i z zakładką.
Jest trochę więcej pracy, ale okładka jest milutka i mięciutka,
jak ten słodki misiek z króliczkiem :-)
Okładkę zgłaszam na dwa wyzwania:
* do Reni na całoroczne tworzenie prezentów,
Na szczęście obie Dziewczyny zgadzają się na łączenie wyzwań :-)

Pozdrawiam Was bardzo cieplutko,
już prawie wiosennie
i życzę twórczego weekendu :-)
A ja zmykam do lutowych karteczek...

czwartek, 16 lutego 2017

Kwiatki i prezent od Hani

Witam serdecznie!

Przychodzę dziś do Was ze scrapkowymi  kwiatkami, które po raz pierwszy
wykonałam samodzielnie z bloku akwarelowaego.
Skorzystałam oczywiście ze szczegółowych instrukcji,
którymi podzieliła się Anetta z bloga Jamiołowo.
A oto efekty moich zmagań:
Na pierwszej lekcji były margerytki (klik1):
Potem przyszła kolej na pręciki (klik2) i kwiat wiśni (klik3):
A następnie królowa kwiatów - róża (klik4):
Jeszcze jakiś kwiatowy kursik Anetta ma w planie,
więc będę dalej próbowała swoich sił...
Chociaż pracy jest przy tym całkiem sporo,
to jednak możliwość dobrania koloru i wielkości kwiatków
do poszczególnych projektów przemawia za takim rozwiązaniem.
Dziękuję Anetto za bardzo przejrzyste kursiki :-)
********************
A teraz się chwalę ;-)
Pod koniec stycznia u Hani z bloga Rękodzieło Hanulka
wpisałam komentarz nr 10.000.
I spotkała mnie miła niespodzianka :-)
Hania przygotowała dla mnie piękną karteczkę,
 bransoletkę w moim ulubionym kolorze
oraz rozgrzewające herbatki.
Haniu, bardzo Ci dziękuję!
********************
Kochane, dziękuję Wam pięknie za takie wsparcie przy porządkowaniu pracowni!
Wasze sympatyczne komentarze sprawiły, że dzielnie działam dalej
i segreguję kolejne przydasie.
Jeszcze dużo pracy przede mną...
********************
Wiele osób wyraziło chęć przygarnięcia mulinek i kanwy.
Szczęśliwy los uśmiechnął się do Violki :-)
Gratuluję i proszę o adres do wysyłki na maila.

Życzę Wam słonecznego, ciepłego weekendu :-)

wtorek, 7 lutego 2017

W mojej pracowni... (1)

Witajcie Kochane!

Długo zastanawiałam się, czy pisać tego posta,
ponieważ nie mam nic nowego do pokazania.
Kartki dopiero się robią, misiek Fizzy Moon czeka na oprawę,
a krzyżykuję po raz kolejny dwie wróżki na wymiankę.
Stęskniłam się jednak za Wami.
Nie pisałam posta już ponad 10 dni i... czegoś mi brakuje.
To chyba jakaś choroba ;-) Wpadłam z tym blogowaniem po uszy.

Rozpocznę od ciekawostki.
Na zdjęciu są dary mojego ogrodu (z wyjątkiem lnu):
Są to zasuszone kwiatostany czosnku ozdobnego, ostropestu plamistego
oraz miechunki peruwiańskiej.
Tą ostatnią kupiłam rok temu ze względu na pyszne owoce.
Mąż postanowił podjąć próbę wyhodowania jej w naszym ogrodzie,
a ja już miałam nadzieję, że mieszki będą pomarańczowe
i wykorzystam je do zdjęć, gdy będę haftowała miechunki.
Wyrosły pięknie, owoce smaczne, choć nieco mniej słodkie,
ale kolor mieszka jest bladożółty.
Część z nich zjedliśmy dopiero dzisiaj, bo zupełnie zapomniałam,
że suszą się w pomieszczeniu gospodarczym.
********************
A teraz właściwa część posta...
 W styczniu, na wielu blogach, czytałam podsumowania i plany.
U mnie ten rok będzie robótkowo bardzo spontaniczny.
Jedyne, co postanowiłam, to "dopieszczanie"
mojej małej pracowni na poddaszu.
Chciałabym, aby wszystko miało swoje miejsce,
było pięknie posegregowane i poukładane.
I tym postem chciałabym rozpocząć taką krótką serię moich
i podpatrzonych w sieci pomysłów na porządki w przydasiach.

Dziś będą muliny DMC i Anchor, nawinięte na bobinki
oraz poukładane wg rosnącej numeracji w pudełeczkach.
Wiele z Was już tak ma, a ja dopiero teraz
zabrałam się uczciwie za nawijanie.
I ciągle przypominał mi się tekst Osła ze "Shreka":
No umiem, no, nawijam jak najęty,
jak nie, jak tak, kiedy nawijam, no.
Miałam więc przy tym zabawę z uśmiechem na ustach :-)
Do tej pory część była na bobinkach,
inne w pudełeczkach lub woreczkach,
a kolejne w koszyczkach wraz z wyszywanym projektem.
Teraz są razem i wiem, co i gdzie mam.
Uzbierałam 244 muliny DMC i 205 firmy Anchor.
To już całkiem pokaźna kolekcja.
Moim marzeniem są oczywiście pełne palety,
ale fajnie mieć cel, do którego się dąży.
Kilka mulinek czeka jeszcze na nawinięcie... tak na deser ;-)
********************
Kolejne przydasie, które doczekały się porządeczku,
to wstążeczki i tasiemki.
Ten sposób podpatrzyłam na blogu Anetty
w tym poście i pozwoliłam sobie na poczęstunek ;-)

Trochę pracy było z przycinaniem tekturek o grubości 1mm,
ale teraz wszystko jest pięknie ponawijane i widzę całą zawartość pudełka.
Anetto, bardzo dziękuję za inspirację!!!

Mam jeszcze trochę koronek, ale one dostaną bardziej eleganckie domki.
Napiszę o tym w którymś z kolejnych postów.

I tutaj pytanie do Was:
Wśród tych mulin mam sporo moteczków Ariadny, Odry,
pojedyncze czeskie i PROfilo, niektóre nawet otrzymałam od Was.
Są całe, z banderolką i numerem, chociaż zdarzają się też nieoznakowane.
Już kilka lat nie używam tej muliny i szkoda, żeby leżała.
Tak to wygląda:
Może prowadzicie zajęcia z dziećmi lub używacie tych mulin,
dobieracie same kolory i komuś się przydadzą?
Chętnie je oddam, wraz z kanwą 14 ct w kolorze białym i jasnozielonym.
Jeśli chętnych będzie więcej, to łapki mojego synka wskażą tę osobę.
Piszcie w komentarzach, a ja w następnym poście (za około tydzień) podam,
do kogo wyślę przydasie.
W nim również pochwalę się kwiatuszkami,
jakie zrobiłam i nadal robię wg kursików Anetty (klik1, klik2, klik3).

Przesyłam Wam moc serdeczności
i bardzo dziękuję za wspaniałe przyjęcie serduszek :-)