Witajcie Kochane!
Długo zastanawiałam się, czy pisać tego posta,
ponieważ nie mam nic nowego do pokazania.
Kartki dopiero się robią, misiek Fizzy Moon czeka na oprawę,
a krzyżykuję po raz kolejny dwie wróżki na wymiankę.
Stęskniłam się jednak za Wami.
Nie pisałam posta już ponad 10 dni i... czegoś mi brakuje.
To chyba jakaś choroba ;-) Wpadłam z tym blogowaniem po uszy.
Rozpocznę od ciekawostki.
Na zdjęciu są dary mojego ogrodu (z wyjątkiem lnu):
Są to zasuszone kwiatostany czosnku ozdobnego, ostropestu plamistego
oraz miechunki peruwiańskiej.
Tą ostatnią kupiłam rok temu ze względu na pyszne owoce.
Mąż postanowił podjąć próbę wyhodowania jej w naszym ogrodzie,
a ja już miałam nadzieję, że mieszki będą pomarańczowe
i wykorzystam je do zdjęć, gdy będę haftowała miechunki.
Wyrosły pięknie, owoce smaczne, choć nieco mniej słodkie,
ale kolor mieszka jest bladożółty.
Część z nich zjedliśmy dopiero dzisiaj, bo zupełnie zapomniałam,
że suszą się w pomieszczeniu gospodarczym.
********************A teraz właściwa część posta...
W styczniu, na wielu blogach, czytałam podsumowania i plany.
U mnie ten rok będzie robótkowo bardzo spontaniczny.
Jedyne, co postanowiłam, to "dopieszczanie"
mojej małej pracowni na poddaszu.
Chciałabym, aby wszystko miało swoje miejsce,
było pięknie posegregowane i poukładane.
I tym postem chciałabym rozpocząć taką krótką serię moich
i podpatrzonych w sieci pomysłów na porządki w przydasiach.
Dziś będą muliny DMC i Anchor, nawinięte na bobinki
oraz poukładane wg rosnącej numeracji w pudełeczkach.
Wiele z Was już tak ma, a ja dopiero teraz
zabrałam się uczciwie za nawijanie.
I ciągle przypominał mi się tekst Osła ze "Shreka":
No umiem, no, nawijam jak najęty,
jak nie, jak tak, kiedy nawijam, no.
Miałam więc przy tym zabawę z uśmiechem na ustach :-)
Do tej pory część była na bobinkach,
inne w pudełeczkach lub woreczkach,
a kolejne w koszyczkach wraz z wyszywanym projektem.
Teraz są razem i wiem, co i gdzie mam.
Uzbierałam 244 muliny DMC i 205 firmy Anchor.
To już całkiem pokaźna kolekcja.
Moim marzeniem są oczywiście pełne palety,
ale fajnie mieć cel, do którego się dąży.
Kilka mulinek czeka jeszcze na nawinięcie... tak na deser ;-)
********************
Kolejne przydasie, które doczekały się porządeczku,
Kilka mulinek czeka jeszcze na nawinięcie... tak na deser ;-)
********************
Kolejne przydasie, które doczekały się porządeczku,
to wstążeczki i tasiemki.
Ten sposób podpatrzyłam na blogu Anetty
w tym poście i pozwoliłam sobie na poczęstunek ;-)
Trochę pracy było z przycinaniem tekturek o grubości 1mm,
Trochę pracy było z przycinaniem tekturek o grubości 1mm,
ale teraz wszystko jest pięknie ponawijane i widzę całą zawartość pudełka.
Anetto, bardzo dziękuję za inspirację!!!
Mam jeszcze trochę koronek, ale one dostaną bardziej eleganckie domki.
Napiszę o tym w którymś z kolejnych postów.
I tutaj pytanie do Was:
Wśród tych mulin mam sporo moteczków Ariadny, Odry,
pojedyncze czeskie i PROfilo, niektóre nawet otrzymałam od Was.
Są całe, z banderolką i numerem, chociaż zdarzają się też nieoznakowane.
Już kilka lat nie używam tej muliny i szkoda, żeby leżała.
dobieracie same kolory i komuś się przydadzą?
Chętnie je oddam, wraz z kanwą 14 ct w kolorze białym i jasnozielonym.
Jeśli chętnych będzie więcej, to łapki mojego synka wskażą tę osobę.
Piszcie w komentarzach, a ja w następnym poście (za około tydzień) podam,
do kogo wyślę przydasie.
W nim również pochwalę się kwiatuszkami,
Przesyłam Wam moc serdeczności
i bardzo dziękuję za wspaniałe przyjęcie serduszek :-)
Bardzo chętnie przygarnęłabym muliny i kanwę. Moje mulinowe zbiory przy Twoich są malutkie. Jak ktoś będzie się czepiał że za dużo jej mam to pokaże Twój wpis. Jestem ciekawa jak urządzisz swój kącik. Koniecznie się nim pochwal
OdpowiedzUsuńTo ponawijałaś, przebiłaś nawet osła.;)Coś w tym jest, gdy ja mam dłuższą przerwę w blogowaniu, to też mi nieswojo.:)
OdpowiedzUsuńSuper porządki! Ja jakiś czas temu też uporządkowałam swoje mulinki i teraz za każdym razem, jak otwieram pudełeczka z nimi, to buzia mi się uśmiecha! Ja korzystam chętnie z muliny Ariadna, kolorki dobieram często sama, więc z przyjemnością przygarnęłabym Twoje niepotrzebne mulinki. Ustawiam się zatem w kolejce. Pokaż kolejne etapy porządkowania - może też podpatrzę jakiś pomysł :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńwspaniale u Ciebie taki porządeczek :)
OdpowiedzUsuńu mnie przydasiów nigdy za wiele ,jak dają to biorę:)
wspaniałe prezentacje jak zawsze u ciebie ściskam mocno:)
Iwonko pięknie to sobie uporządkowałaś! Kolekcja robi wrażenie:-)
OdpowiedzUsuńIwonko aż Ci zazdroszczę tych porządków,że już masz zrobione. Mulinki pomału też już poukładałam w pudełeczkach. A pomysł na wstążki genialny. U mnie póki co nie do zastosowania , bo wstążki mam zazwyczaj w całych rolkach.
OdpowiedzUsuńPo tych porządkach to juz dla mnie jasne dlaczego Twoje hafty są tak idealne i tak zawsze pieknie wykończone. Powiedziałabym że jesteś "perfekcyjną Panią domu"
Dzięki za linki do kursików z kwiatuszkami.
Chętnie przygarnę zielona kanwę bo wyszywam na 14 ct , oraz mulinki Ariadny z numeracją, bo taka wyszywam głównie.
Pozdrawiam serdecznie
Świetna kolekcja :) Też muszę zrobić u siebie porządek w przydasiach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
No, no pozazdrościć porządeczku :)Zawsze pytam skąd pudełeczka, bo ciągle poszukuję tych idealnych :) Wyglądają jak organizery na mulinę firmy DMC (mam jeden, ale są dość drogie, a potrzebuję więcej). A ilości mulin i tasiemeczek można pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńTo są pudełka z Hobby Studio (w katalogu akcesoria innych firm - pudełka i koszyki, nr 65-10823). Są do zaakceptowania.
UsuńEhhhh to wszystko ogarnąć tak pięknie :)
OdpowiedzUsuńCzyli kwiatki robimy razem 😁
uwielbiam taki porządek w mulinach. Ale tasiemki... ależ masz ich dużo i jak pięknie ułożone!
OdpowiedzUsuńTe mulinki jeszcze nienawinięte wyglądają jak na jakiś fajny hafcik.
Z tym blogowaniem to jest tak,że jak dłużej nie piszesz to jakbyś przyjaciół zostawiła i nie interesowała się nimi:)przynajmniej ja tak czuję:))też mam na zbyciu ariadnę,bo haftuję dmc:)a porządek w mulinach rzecz potrzebna:)ja się w bałaganie nie odnajduję:))
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, bo u mnie taki porządek jest do pierwszego szycia, czy innej pracy, potem juz brak czasu na sprzątanie i bałagan sie roznosi.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Iwonko, pięknie to sobie zorganizowałaś:)
OdpowiedzUsuńTen pomysł ze wstążeczkami to chyba podpatrzę:), bo ja póki co trzymam wstążki w woreczkach strunowych, ale nie do końca mi to odpowiada:)
Mulinki - większość mam w pudełeczku na bobinkach, ale mam też pudło w którym mam pełne motki w ponumerowanych woreczkach i np. w każdym woreczku po 5-7 kolejnych numerów.
Zebrałam się kiedyś i zrobiłam spis które numery mam a których mi brakuje. Moim marzeniem też jest pełna paleta DMC:)
A co do blogowania to masz rację - oj wciąga i uzależnia:)
Ściskam cię serdecznie:)
Muszę podpatrzeć pomysł na wstążki ,chociaż mi wystarczy jedna paletka tak malutki mam zbiór :-)))
OdpowiedzUsuńSuszki są super do zdjęć!!!!
OdpowiedzUsuńPięknie posegregowałaś muliny i wstążki :) Ja wstążki też tak musiałabym uporządkować...
świetny wpis! dobrze że znów jesteś :) już zapomniałam o tym sposobie Anetty na porządek ze wstążeczkami :) dobrze, że mi go przypomniałaś bo ostatnio miałam zabrać się za moje tasiemki ;)
OdpowiedzUsuńmulinki wyglądają cudnie! a suszki... marzenie! fajnie, że podałaś z jakich to roślin... oj ten twój tajemniczy ogród ... nawet zimą czaruje :*
Fanie wyglądają takie nawinięte mulinki i podoba mi się pomysł na wstążki, muszę odgapić;-)
OdpowiedzUsuńPrzydasie też chętnie przygarnę.
Pozdrawiam serdecznie:-)
Iwonko porządek u Ciebie aż Ci zazdroszczę :) też bym sie musiała zmobilizować i to wszystko ogarnąć,mam masę muliny,kiedyś dużo haftowałam,teraz mam w pudełkach na dnie szafy :))
OdpowiedzUsuńPomysł na wstażeczki chyba odgapię bo bardzo mi się podoba:))) suszki piekne,można różnie je wykorzystać.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Ja ze dwa lata temu zdecydowałam się zrobić porządek w mulinach i przez dwa tygodnie nawijałam,nawijałam i poukładałam numerami w pudełeczkach:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaki porządunio, oczy raduje :D
OdpowiedzUsuńAriadnę z przyjemnością przygarnę :)
Pozdrawiam Iwonko :)
Iwonko, pięknie jesteś zorganizowana. Uwielbiam oglądać sposoby przechowywania przydasi, ostatnio szaleję oglądając całe pracownie;) Czekam na ciąg dalszy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Iwonko, piękne dary z Twojego ogrodu tworzą piękną kompozycję. Jestem ciekawa jak smakuje miechunka.
OdpowiedzUsuńAle porządeczek - podziwiam.
Buziaczki.
Małgosiu, jej smak przypomina mi skrzyżowanie pomidorka z pomarańczą. Ma wysokie wartości odżywcze.
Usuńbajecznie kolorowo u ciebie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam wszystkie dziewczyny, które nawijają muliny na bobinki, ja nie mam do tego cierpliwości :) Zazdroszczę takich ilości wstążeczek :) Czekam na kolejny wpis z tego cyklu :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie ciekawy post napisałaś Iwonko! Przeczytałam go dwa razy, zrobiło mi się wstyd. Dobrze, że moi domownicy go nie widzą, bo wymuszaliby na mnie zrobienie porządku. Z biegiem czasu musieli się przyzwyczaić do mojego bałaganu. Zabiera on całą powierzchnię mojego pokoju-czyli 6m kw.
OdpowiedzUsuńCóż dzięki Tobie uwierzyłam, że się da i muszę wszystkie swoje skarby ogarnąć. Napiszę jak mi poszło.
Co do Twoich mulinek, to chętnie bym troszkę wykorzystała do pracy z nadpobudliwymi dziećmi w ramach terapii pedagogicznej.
Serdeczności przesyłam:))
Długo Cię nie było a teraz taki bogaty wpis :)
OdpowiedzUsuńCzekam na te Twoje kwiatki - bo kursiki wymiatają normalnie, nawet pręciki dziewczyna sama robi.
Pięknie wyglądają przydasie takie poukładane, ale wstążki robią na mnie największe wrażenie.
Nie wiedziałam, że miechunki można jeść i na dodatek, że są dobre, bo że śliczne to wszyscy wiedzą :)
ps. na przydasie hafciarskie też jestem łasa. Ariadną wyszywam i sobie chwalę, a i takie bez numeracji wykorzystuję na uśmiechowe kwadraciki kołderkowe.
Piękny porządek w nitkach i tasiemkach:-) Uporządkowanie, to lubię i nad tym pracuję u siebie.
OdpowiedzUsuńO jeżuniu ale porządek! Taki ład na pewno ułatwił by mi przygotowania do nowego projektu, oj tak :)
OdpowiedzUsuńKochaniutka ! Twoja kolekcja jest obłędna i taka bardzo estetyczna ale co sie dziwić przecież Twoje prace są tak pięknie wykonane ! Jesteś rewelacyjan :) Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńPorządeczek jak ta lala.
OdpowiedzUsuńWspaniały porządek! Życzę szybkiego skompletowania pełnych palet DMC i Anchor!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że napisałaś tego posta, bo myślę, że zmotywujesz do wiosennych porządków wiele z Nas :) Sposób na tasiemki: R E W E L A C Y J N Y i sama chętnie go wykorzystam do uporządkowania swoich zbiorów. Jeśli nikt nie zechce przygarną kanwy, to chętnie zrobię to ja :) Pozdrawiam, M.
OdpowiedzUsuńile mulin, ile tasiemek! zazdroszczę i do tego tak pięknie poukładane.
OdpowiedzUsuńTrick z tasiemkami jest genialny! Po prostu boski :D Czekam na Twoje pierwsze zdjęcia z pracowni :)
OdpowiedzUsuńOj też bym chciała się w końcu zabrać za porządki, ale zawsze czasu za mało :(
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią przygarnęłabym mulinki i kanwy, zawsze wykorzystuję takie końcówki do małych obrazków np. na kartki :)
Ale u Ciebie kolorowo i wesoło, mulink i tasiemki przepiękne:))dziękuję za pamięc o mnie i za wizyty na moim blogu:)Serdecznie pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na uporządkowanie tasiemek :)
OdpowiedzUsuńKocham miechunki, a muliny też nawijam na bobinki :)
OdpowiedzUsuńProwadzę ze swoimi dziećmi zajęcia artystyczne w szkole - wczoraj robiliśmy koty z rolek, a przed tygodniem - przyborniki na biurko :)
http://przystanek-klodzko.pl
Pięknie wszystko uporządkowałaś.Sama nabrałam ochoty na porządki w moich przydasiach.Trochę mi brak własnego miejsca,bo "latam" z tym wszystkim z przysłowiowego "kąta w kąt":)I co ułożę,to za chwilkę poprzekładam-szkoda słów.Zazdroszczę Ci pracowni na poddaszu.Nie dość,że to fajna sprawa,a do tego jak pięknie brzmi:)
OdpowiedzUsuńNa kwiatuszki w Twoim wykonaniu czekam!Do Anetty zajrzałam.Świetne te jej kursiki!
Pozdrawiam Cię Iwonko:)
Uwielbiam miechunki. Kiedyś moi rodzice mieli je posadzone na działce. My je jedliśmy od razu bez suszenia :).
OdpowiedzUsuńHihi, a ja dzisiaj robiłam porządki w mojej graciarni. Tzn. bardziej segregowałam ale jest teraz porządek :).
Muliny jeszcze czekają na swoją kolej.
Wstążeczki wyglądają rewelacyjnie w takim porządeczku :).
Po mulinki i kanwę oczywiście chętnie się zgłaszam. Często dobieram sama kolory więc będą jak znalazł :).
Tak perfekcyjnie to wszystko ponawijałaś, ułożyłaś, że tylko podziwiać . Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńOj tak blog uzależnia, coś o tym wiem :)
OdpowiedzUsuńKochana porządeczki masz cudne. Co do pudełek z muliną to nie zazdroszczę bo też mam takie, teraz tylko dążę do tego żeby mieć wszystkie kolorki. Ale kiedy zobaczyłam te pięknie ponawijane wstążeczki, to aż mi dech zaparło. Cudnie to wygląda, a jakie masz śliczne te wstążeczki. Ja to głównie zwykłe jednobarwne a u Ciebie taka różnorodność :) I z miłą chęcią też bym przygarnęła te mulinki, tym bardziej że jest tam też ariadna, którą ja używam i jeszcze do tego kanwa, której nigdy dość :)
Pięknie wyglądają tak ponawijane mulinki i wstążki i aż miło patrzeć na te cudne kolorki, wspaniale posegregowane. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż masz tu wszystko poukładane! Idę ogarniać u siebie! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne porządki! Zazdroszczę:) U mnie też by się przydały:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu! Piękne porządki, szczególnie podobają mi się te poukładane tasiemki!
OdpowiedzUsuńPo mulinki również się zgłaszam, przydadzą się do prowadzenia zajęć z dziećmi ;)
Pięknie porządkujesz swoje przydasie! pomysł z uporządkowaniem wstążek genialny( a u mnie wymieszane, w woreczkach plastikowych..:( )pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny porządeczek Iwonko, jestem pod wrażeniem. Chyba wstydziłabym się zaprosić Cię do mojej pracowni. Jedynym usprawiedliwieniem jest to, że bawię się wieloma technikami. Oczywiście czasem sprzątam ale zaraz potem zaczynam wyciąganie... Największym szczęściem jest to, że mam swoją pracownię i nikomu mój bałagan życia nie utrudnia. Buziaki!
OdpowiedzUsuńIwonko zazdroszczę takiego porzadku ,nic tylko brać przykład z Ciebie.
OdpowiedzUsuńJa co chwilę coś układam ,sortuję by za chwilę znów się bałagan zrobił.
Za dużo technik ,to i trudno wszystko ogarnąć .
POzdrawiam ciepluśko
Wspaniały porządek.Piękne zdjęcia :)Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć na takie poukładane przydasie. Mogłabym mieć szafki pełne takich tęczowych kolekcji i po prostu cieszyć nimi oko :-)
OdpowiedzUsuńMnóstwo owocnej pracy za Tobą Iwonko. I przed Tobą :-)
Życzę dużo radości z organizowania pracowni, a potem to już tylko przyjemność :-D
Miechunki to kwiat (owoc), który bardzo kojarzy mi się z moją Babcią. Jest obecny w moich najwcześniejszych wspomnieniach z dzieciństwa. Pamiętam wazon, których zawsze stały.
A w ogóle, to polecam śliczne miechunkowe lampiony, które widziałam u Ani z tego bloga http://malowaneanioly.blogspot.com/2015/10/lampiony-minimkow.html
Ile muliny ;D Tyle rzeczy mozna wyczarowac ❤
OdpowiedzUsuńPiękny porządek!! Oby trwał jak najdłużej!! Jestem też pod mega wrażeniem ilości mulinek i tasiemek!!!Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPięknie poukładane przydasie tak lubię też tak mam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam rodzynki! U mnie tak nazywają się te żółte owocki...Mama je hodowała na działce. Były pyszne, słodziutkie. Ostatnio kupiłam je w Biedronce!!!Niestety to nie to, więc obiecałam sobie że muszę zdobyć nasionka, sadzonki? i zobaczymy co z tego wyjdzie. Pięknie uporządkowałaś swoją kolekcję...jest imponująca! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKochana co za dokładność i perfekcja!!! Zazdroszczę ze masz taki porządek:) u mnie z tym o wiele, wiele gorzej ale kto wie, może kiefys sie zabiorę i za to;) a jeśli chodzi o to czym chcesz sie podzielić to chetnie przygarnelibyscie zielona kanwę....:) sciskam cieplutko i trzymam kciuki za kolejny porządek:)
OdpowiedzUsuńSuper porządki uwielbiam takie posegregowane mulinki☺
OdpowiedzUsuńWspaniałe porządki!!!!!!
OdpowiedzUsuńPorządek, aż miło popatrzeć! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia życzę!:)
xxBasia
Piękna kolekcja i piękne porządki! :)
OdpowiedzUsuńMoje przydasiowe zbiory nie są tak bogate jak Twoje, ale bałagan mam w nich niesamowity. Dziękuję serdecznie za wizytę i komentarz u mnie.
OdpowiedzUsuńJa również się stęskniłam za blogowaniem, cieszę się że wróciłam :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe wiosenne porządki u Ciebie :)i jak kolorowo :)
OdpowiedzUsuńPowoli zbieram się za inwentaryzację i porządki u siebie, pomysł na tasiemki jest powalający! Swoje trzymałam początkowo w woreczkach strunowych wg rozmiaru ale nie zdało to rezultatu. Obecnie walają się w wielkiej torbie... Gratuluję kolekcji:)
OdpowiedzUsuń