niedziela, 28 lutego 2016

Bobinki

Zazwyczaj moi domownicy bardzo przychylnie patrzą
na moje robótkowe poczynania.
Jednak tym razem - widząc, co robię - stwierdzili
zgodnym chórem (na 5 głosów), że... oszalałam ;)
A ja chciałam tylko poczynić wprawki
do mojego nowego zauroczenia - oklejania różnych
powierzchni materiałem.
Na pierwszy rzut poszły więc małe bobinki
do koronek, tasiemek, sznureczków, wstążeczek, itp.
Wydawało mi się, że będzie łatwo,
jednak nieźle się z nimi namęczyłam.
Ale dość gadania. Prezentują się tak:
A z zawartością tak:
 Z obu stron są jednakowe.
Aby po połączeniu ładnie wyglądały,
okleiłam je cieniutkim sznureczkiem:
Spróbowałam też z lnem, ale miałam resztki 32ct
i jest trochę mało delikatny.
Kolejne będą więc na drobniejszym płótnie...
Tak, tak, to nie koniec mojego szaleństwa,
bo jeszcze cała masa przydasiów
czeka na uporządkowanie.
Z muliną nie mam problemu, 
bo odpowiadają mi plastikowe bobinki PAKO:

Pozdrawiam wszystkich :)
Zakręcona na punkcie bobinek ;)

środa, 24 lutego 2016

Choinka 2016 - luty

Udało mi się wyszyć kolejnych pięć reniferów
i w ten sposób pierwszy projekt
na Boże Narodzenie gotowy! Hura!
A wszystko dzięki Kasi z bloga Życie nitką malowane,
która zorganizowała całoroczną zabawę.

Do orszaku Św. Mikołaja dołączyły następujące renifery:
* Profesorek (Donner)
* Złośnik (Vixen)
* Amorek (Cupid)
* Pyszałek (Prancer)
* Błyskawica (Blitzen)




A wszystkie razem wyglądają tak:


Szczegóły techniczne:
- kanwa biała 16ct
- mulina DMC
- ramka z tektury falistej
- kolorowe kartki
- wzór - Cross Stitcher nr 247 z 2011 roku.

Pozdrawiam cieplutko :)

poniedziałek, 15 lutego 2016

SAL z dziewczynkami - luty

Dziś kolejna odsłona wróżkowego SALu u Dagmary.
Tym razem dziewczynka idealnie wpasowała się w Walentynki :)
Oto ona:



Podobnie jak w styczniu, podkleiłam ją filcem
i posypałam różowym brokatem.

Pozdrawiam walentynkowo :)

poniedziałek, 8 lutego 2016

Powrót heksagonów (część 3)

Tutaj pokazywałam, co udało mi się zrobić z moimi heksagonami
i było to około ... 400 zszytych ręcznie heksiów.
Potem, na ponad 2 miesiące, zawiesiłam tę "benedyktyńską pracę",
aby z Nowym Rokiem, ze zdwojoną energią, zabrać się do dzieła.
I chyba znów mam dość :-(
A wygląda to tak (już z przymiarką):
Teraz jest już zszytych... 940 heksagonów, czyli około 2/3 całości.
Mam nadzieję, że przy kolejnym "ataku cierpliwości"
uda mi się wszystko pozszywać i zostanie pikowanie.

*************************************************************

Przy okazji, w kolorze czerwonym,
zrobiłyśmy też z córką kilka Walentynek:

Pozdrawiam cieplutko i pięknie dziękuję
za liczne odwiedziny reniferków i miłe komentarze :-)