sobota, 31 sierpnia 2019

Mini SAL BB II "Sleep Parade" - II część

Dziś pora na zaprezentowanie II części haftu w SAL-u organizowanym przez Agnieszkę z bloga Pasje odnalezione.
Wzór śliczny i wyszywanie jest wielką przyjemnością, ale kontury wymagają sporo uwagi i dlatego nie mogłam się za nie zabrać. Przyznać jednak trzeba, że  - jak w wielu innych pracach - i tutaj nadają haftowi niesamowitego uroku.
Zdjęcie bez prania i prasowania, bo zrobię to dopiero na końcu.
Dziękuję Agnieszko za możliwość testowania wzoru :-)

Dla formalności przypomnę też zawieszki, jakie przygotowałam w ramach wpisowego - jedną dla Agnieszki, drugą dla wybranej Uczestniczki SAL-u:
 
 
Do następnego wpisu we wrześniu...
Pozdrawiam serdecznie :-)

niedziela, 25 sierpnia 2019

Słoiczek nr 6 - SAL u Agnieszki

Witam serdecznie :-)

Bardzo dziękuję za tyle ciepłych słów pod ostatnim postem!
Blogowanie w gronie tak przyjaznych ludzi to niesamowita przyjemność :-)

A dziś, idąc za ciosem, chwalę się kolejnym słoiczkiem bożonarodzeniowym z SAL-u u Agnieszki. Cieszę, że udało mi się nadrobić zaległości, bo dzięki temu w następnym wpisie będzie coś innego...

Mam nadzieję, że ten bałwaniasty trochę obniży zapowiadane na nadchodzący tydzień upały ;-)

Pozdrawiam cieplutko :-)

piątek, 16 sierpnia 2019

Słoiczek nr 5 - SAL u Agnieszki

Witam serdecznie :-)

I znów mnie tutaj nie było ponad miesiąc...
Robótkowo niewiele się w tym czasie wydarzyło, ale powstał kolejny mały hafcik, który przyozdobi tegoroczną choinkę - mam w planie zrobienie zawieszek.
Dzięki wspólnej zabawie łatwiej się zmobilizować - dziękuję, Agnieszko :-)

Słoiczek zgłaszam też do sierpniowej odsłony choinkowej zabawy u Kasi.
***********************
A dlaczego tak trudno mi tutaj wrócić?
Ostatni rok szkolny był niezwykle pracowity:
- najmłodszy synek był w pierwszej klasie - trzeba było go wdrożyć w obowiązki szkolne, zadania domowe, systematyczność. Wszystko się udało i mamy już dumnego drugoklasistę :-)
- jedna z córek kończyła ósmą klasę i jak wielu uczniów i rodziców przeżywaliśmy bardzo, bo reforma nie była dobrze przygotowana i obawialiśmy się, czy dostanie się do wybranej szkoły. Dopiero w kwietniu poczuliśmy ulgę, bo córka została laureatką konkursu wojewódzkiego z matematyki i wstęp do liceum był już pewny :-)
- moja najstarsza niepełnosprawna córka kończyła liceum i zdawała maturę. Chociaż jest genialna z języków (świetnie zna niemiecki i angielski), to dużym problemem były przedmioty ścisłe, głównie matematyka. Trzeba ją jednak zdać na maturze, aby dostać się na wymarzone studia... I stąd przede wszystkim moja nieobecność - po kilka godzin dziennie spędzałyśmy na zadaniach z matematyki... Efekt jest - matura zdana, a córka przyjęta na germanistykę na pierwszym miejscu z wynikiem 96,5 na 100 punktów :-)
- trzecia córka została finalistką Ogólnopolskiej Olimpiady Filozoficznej i choć była to tylko jej ciężka praca, to byliśmy z nią, wspieraliśmy i wielokrotnie czytałam jej eseje, aby wyłapać drobne błędy.
Jestem bardzo dumna z moich dzieci :-)
A gdy stres odpuścił, adrenalina spadła i przyszedł czas na odpoczynek, mój organizm upomniał się o swoje... Od stycznia ciągle coś się dzieje, ale powoli idzie ku lepszemu...

Nie obiecuję więc regularnego powrotu, ale będę się starała bywać tu, i przede wszystkim u Was, w miarę możliwości.

Przepraszam za ten przydługi post, ale Wy byłyście, gdy mnie nie było i czułam się zobowiązana co nieco wyjaśnić.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanej końcówki wakacji :-)