niedziela, 28 lutego 2016

Bobinki

Zazwyczaj moi domownicy bardzo przychylnie patrzą
na moje robótkowe poczynania.
Jednak tym razem - widząc, co robię - stwierdzili
zgodnym chórem (na 5 głosów), że... oszalałam ;)
A ja chciałam tylko poczynić wprawki
do mojego nowego zauroczenia - oklejania różnych
powierzchni materiałem.
Na pierwszy rzut poszły więc małe bobinki
do koronek, tasiemek, sznureczków, wstążeczek, itp.
Wydawało mi się, że będzie łatwo,
jednak nieźle się z nimi namęczyłam.
Ale dość gadania. Prezentują się tak:
A z zawartością tak:
 Z obu stron są jednakowe.
Aby po połączeniu ładnie wyglądały,
okleiłam je cieniutkim sznureczkiem:
Spróbowałam też z lnem, ale miałam resztki 32ct
i jest trochę mało delikatny.
Kolejne będą więc na drobniejszym płótnie...
Tak, tak, to nie koniec mojego szaleństwa,
bo jeszcze cała masa przydasiów
czeka na uporządkowanie.
Z muliną nie mam problemu, 
bo odpowiadają mi plastikowe bobinki PAKO:

Pozdrawiam wszystkich :)
Zakręcona na punkcie bobinek ;)

18 komentarzy:

  1. Świetny pomysł miałaś z tymi bobinkami i bardzo pracowity:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak. Pracy było sporo, ale... takie chciałam i mam :)

      Usuń
  2. Fantastyczny pomysł! Aż przyjemnie sięgać po wstążki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, Olu, do działania :)
      Widziałam u Ciebie śliczne materiały w kropeczki...

      Usuń
  3. Bobinki śliczne ale ... praca przy nich mrówcza:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mrówcza, benedyktyńska...
      Nie zawsze jest łatwo spełniać zachcianki ;)

      Usuń
  4. Prześliczne są te różane bobinki, ale te z hafcikami zachwyciły mnie najbardziej ☺
    Pozdrawiam ciepło i czekam z niecierpliwością na kolejne oklejane prace :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Aniu :)
      To u Ciebie wypatrzyłam pudełka oklejane lnem i... zaraziłaś mnie tym szaleństwem :)

      Usuń
  5. Cudowne! Piękno czasem rodzi się w bólu :) Ale efekt wynagrodził trudy!!! Kwiatuszkowe i haftowane, wszystkie mi się bardzo podobają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)
      Masz rację, czasami cel blisko, ale droga kręta...

      Usuń
  6. Zamurowało mnie... A te lniane, to już w ogóle cud miód malina :)
    Moje wstążeczki zwinęły się z bólu, ze je tak traktuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, Gosiu :)
      Też mam jeszcze sporo wstążeczek, które proszą o bobinkę ;)

      Usuń
  7. Ja bobinek nie używam, ale twoje śliczne

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne bobinki zwłaszcza w ten cudowny różany wzór. Lniane już robiłam ,a w święta powstało kilka bobinek z zajączkiem ale ze zwykłego kolorowego papieru i niestety efekt nie był powalający.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię takie drobiazgi, ale pracy przy nich sporo.

      Usuń

Pięknie dziękuję, że jesteście, zaglądacie, wspieracie, komentujecie...