Zazwyczaj moi domownicy bardzo przychylnie patrzą
na moje robótkowe poczynania.
Jednak tym razem - widząc, co robię - stwierdzili
zgodnym chórem (na 5 głosów), że... oszalałam ;)
A ja chciałam tylko poczynić wprawki
do mojego nowego zauroczenia - oklejania różnych
powierzchni materiałem.
Na pierwszy rzut poszły więc małe bobinki
do koronek, tasiemek, sznureczków, wstążeczek, itp.
Wydawało mi się, że będzie łatwo,
jednak nieźle się z nimi namęczyłam.
Ale dość gadania. Prezentują się tak:
A z zawartością tak:
Z obu stron są jednakowe.
Aby po połączeniu ładnie wyglądały,
okleiłam je cieniutkim sznureczkiem:
Spróbowałam też z lnem, ale miałam resztki 32ct
i jest trochę mało delikatny.
Kolejne będą więc na drobniejszym płótnie...
Tak, tak, to nie koniec mojego szaleństwa,
bo jeszcze cała masa przydasiów
czeka na uporządkowanie.
Z muliną nie mam problemu,
bo odpowiadają mi plastikowe bobinki PAKO:
Pozdrawiam wszystkich :)
Zakręcona na punkcie bobinek ;)
Fantastyczne bobinki:D
OdpowiedzUsuńDziękuję szalenie :)
UsuńŚwietny pomysł miałaś z tymi bobinkami i bardzo pracowity:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, tak. Pracy było sporo, ale... takie chciałam i mam :)
UsuńFantastyczny pomysł! Aż przyjemnie sięgać po wstążki ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam, Olu, do działania :)
UsuńWidziałam u Ciebie śliczne materiały w kropeczki...
Bobinki śliczne ale ... praca przy nich mrówcza:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mrówcza, benedyktyńska...
UsuńNie zawsze jest łatwo spełniać zachcianki ;)
Prześliczne są te różane bobinki, ale te z hafcikami zachwyciły mnie najbardziej ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i czekam z niecierpliwością na kolejne oklejane prace :)
Dzięki, Aniu :)
UsuńTo u Ciebie wypatrzyłam pudełka oklejane lnem i... zaraziłaś mnie tym szaleństwem :)
Cudowne! Piękno czasem rodzi się w bólu :) Ale efekt wynagrodził trudy!!! Kwiatuszkowe i haftowane, wszystkie mi się bardzo podobają!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńMasz rację, czasami cel blisko, ale droga kręta...
Zamurowało mnie... A te lniane, to już w ogóle cud miód malina :)
OdpowiedzUsuńMoje wstążeczki zwinęły się z bólu, ze je tak traktuję ;)
Miło mi, Gosiu :)
UsuńTeż mam jeszcze sporo wstążeczek, które proszą o bobinkę ;)
Przecudowne są te bobinki! Wow!
OdpowiedzUsuńJa bobinek nie używam, ale twoje śliczne
OdpowiedzUsuńŚwietne bobinki zwłaszcza w ten cudowny różany wzór. Lniane już robiłam ,a w święta powstało kilka bobinek z zajączkiem ale ze zwykłego kolorowego papieru i niestety efekt nie był powalający.
OdpowiedzUsuńLubię takie drobiazgi, ale pracy przy nich sporo.
Usuń