Na blogu cisza, ale ciągle coś się dzieje.
Wiele rzeczy zaczęłam, nic jednak nie udało się skończyć.
Taki już mam problem - jeśli coś mi się spodoba, to zaczynam, a kończę czasami długo...
W toku są dwa zwierzaki z przeznaczeniem na breloczki:
Sowa wyszywana od razu na filcu z kanwą rozpuszczalną.
Kanwa po namoczeniu się rozpuściła, a sówka została.
Skrzydełka i tył są już gotowe i tylko czekają na zszycie.
Żółwik też będzie miał filcowy tył.
Obiecałam sobie i dzieciom, że początek wakacji poświęcimy na wykańczanie tego,
co nagromadziło się w koszu.
Życzę miłego i słonecznego weekendu.
Pozdrawiam, Iwona
Piękne będą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)