Jako mała dziewczynka siedziałam z babcią, z drutami lub szydełkiem, i naśladowałam ją.
Później było wiele innych technik i tak mi zostało do dzisiaj.
Pomyślałam jednak, że najwyższy czas podzielić się moją pasją.
Ostatecznie zmobilizowała mnie ŁAPANKA u Gazynii.
Udało mi się złapać licznik 300000 i dostałam wspaniały prezent, którym chciałabym się pochwalić.
Oprócz obiecanej okładki, trafiły jeszcze do mnie słodkości i uroczy kocio.
Dziękuję, Pani Grażynko!!!
Blogowanie rozpoczęte!!!
Zapraszam i cieplutko pozdrawiam :)
Gratulacje:)
OdpowiedzUsuń