Gdy na blogu Anetty zobaczyłam wpis o wspólnym supłaniu frywolitkowych śnieżynek przez cały rok, po prostu przepadłam. Ciągle jestem na początku tej koronkowej drogi i bez mobilizacji z zewnątrz trudno mi zabrać się do ćwiczenia.
Po raz kolejny dziękuję Ci - Anetto - za wspaniały pomysł i prowadzenie wyzwania :-)
Kolejny dlatego, że podstawy frywolitki również opanowałam dzięki Tobie i bardzo czytelnemu kursowi :-)
Pierwszym gościem Spotkań frywolitkowych, czyli Meeting with Tatting jest polska twórczyni frywolitek - Renulek, która prowadzi blog Frywolitki, Tatting, Chiacchierino.
Renata zaproponowała do supłania śnieżynkę "Sylwia":
http://renulek.blogspot.com/2018/12/sniezynka-sylwia-prezent-mikoajowy_6.html
Zaczęłam supłanie od Aidy 15, ale bardzo kusiło mnie wypróbowanie delikatniejszych nitek i tak powstały jeszcze śnieżynki z Aidy 20 oraz 30. Najbardziej podoba mi się ta maleńka.
Nie są wykrochmalone, bo to mnie jeszcze przeraża - boję się, że te delikatne supełki i pikotki się zniszczą...
W tym roku mam w oknie ponad 50 śnieżynek szydełkowych, ale bardzo chcę, aby za kilka lat były to śnieżynki frywolitkowe.
A najwspanialsze w tym tygodniu było to, że miałam przyjemność spotkać się i poznać Agatkę z najmłodszą córeczką Weronisią. Spotkanie było bardzo sympatyczne, gadało się rewelacyjnie i miałam wrażenie, że znamy się od lat :-)
Agatka to niezwykle ciepła i serdeczna kobieta, bardzo opanowana i super zorganizowana.
Przyjechała z prezentami dla nas wszystkich, za które bardzo, bardzo dziękujemy :-)
I ja mam teraz wykonany przez Agatkę słoiczek decu (oczywiście wypełniony był słodkościami) i puszkę oklejoną pociętymi płytami CD (świetny pomysł) - wielkie dzięki, Kochana :-)
Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze spotkać, a może nawet wspólnie coś podziałać :-)
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
Firanka ze śnieżynek jestem zauroczona. Cudowna dekoracja!Też miałam ochotę na wspólne dzierganie, ale ja muszę nauczyć się od podstaw, a na to na razie nie mam czasu. Twoje śnieżynki są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iwonko:)
Przepiękne śnieżynki, dla mnie frywolitka to czarna magia :)
OdpowiedzUsuńCudne są w każdym rozmiarze :-) Ja szydełkowe też bardzo lubię, u mnie wiszą na stroiku świątecznym :-) Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne śnieżynki na tę niebiałą zimę :) Nigdy nie robiłam takich cudów, dlatego podziwiam tym bardziej! Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo pierwsza klasa wszystko! Podziwiałam na żywo więc wiem co piszę Hihi :) przede wszystkim Iwonko cieszę się, że mogłam Cię poznać, rzeczywiście rozmowa szła baaardzo gładko :) ale na wspólne dzierganie gotowa jestem jechać choćby zaraz :) tylko proszę, nie frywolitka, bo dla mnie to wyższa szkoła jazdy... no i trzymam kciuki, żeby udało Ci się wydziergać firankę z frywolnych śnieżynek, są bajeczne :) uściski !!!
OdpowiedzUsuńOkno że śnieżynkami dosłownie skradło moje serce. Frywolitki niesamowite zrobiłaś. Sama muszę się zabrać za nie na nowo. Niby podstawy kiedyś opanowałam, ale jeszcze długa droga mnie czeka ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko kochana, jestem zachwycona Twoimi frywolitkami!! Dla mnie to wciąż czarna magia. A okno ze śnieżynkami to zapiera dech, jak w bajce!!! Cudownie, że mogłyście z Agatką się spotkać :)) I piękne prezenty otrzymałaś :). Buziaki kochana!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda Twoje okno. Śnieżynki piękne. Spotkanie z Agatką na pewno udane. Życzę Wam następnych. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne śnieżynki i te frywolitkowe i szydełkowe. Ja działam w szydełku, a frywolitka pozostaje w sferze marzeń - może mi się kiedyś uda :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńojej, jak one cudownie wyglądają w oknie! aż zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńCudnie wygląda Twoje "frywolitkowe" okno. Śnieżynkowe Sylwie w 3. rozmiarach wyglądają wspaniale. Takie spotkania w realu są niezwykle inspirujące. Dziękuję za udział we frywolitkowej zabawie i serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne są te Twoje śnieżynki, a okno wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Śnieżynki masz zachwycające, wzdycham i zachwycam się :) super, ze poznałas najmniejszą owieczke Agaci :)
OdpowiedzUsuńPerfekcyjnie wysupłane śnieżynki.Oko ozdobione śnieżynkami super pomysł
OdpowiedzUsuńi wygląda pięknie.Pozdrawiam.
Przepiękne są Twoje frywolitkowe śnieżynki!
OdpowiedzUsuńPiękny śnieżek. I ten frywolny, i ten w oknie :-)
OdpowiedzUsuńOkno pięknie wygląda obsypane szydełkowymi śnieżynkami, we frywolitkowych będzie wyglądać równie cudownie. Widok za tym oknem też robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Baaardzo podobają mi się te śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńIwonko, prześliczne i takie delikatne te śnieżynki.
OdpowiedzUsuńSuper są takie spotkania z blogowymi przyjaciółmi.
Iwonko piękne te frywolitkowe śnieżynki. Cieszę się że udało Ci sie opanować ta koronkowa robotę, niestety mnie się jeszcze nie udało :-)
OdpowiedzUsuńO spotkaniu czytałam u Agatki i ciesze się że się udało.
Pozdrawiam serdecznie
Iwonko; zachwycające śnieżynki, a okno prezentuje się tak pięknie 😊
OdpowiedzUsuńPrzepiękne śnieżynki, super prezenty i kuszący ogród za oknem. Aż chcialoby się tam odpocząć. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękną masz tą dekoracje na oknie i śliczny widok za oknem :) Bardzo mi się frywolitka podoba i nawet raz jej spróbowałam ale na zwykłej igle, bo nie chciałam inwestować w czółenka póki nie wiem czy będę to robic, może kiedyś...
OdpowiedzUsuńŚliczne frywolitki, ja na razie się poddałam, ale może jeszcze podejmę jedną próbę. Na czółenku to dla mnie zbyt trudne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam frywolitkę-super111POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńIstny cud, miód :) Dla mnie frywolitka to czarna magia, niezrozumiała i niedostępna.I dlatego zawsze jestem pod wielkim wrażeniem i nieustannie podziwiam takie misterne prace :) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękne, od dawna zachwycona jestem frywolitkami ale niestety nie umiem dziergać. Jak na razie szydełkuję. Ale kto wie? może przyjdzie taki dzień i przepadnę tak jak Ty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚnieżynki prześliczne,podziwiam tę technikę.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam frywolitkujące damy:) To na prawdę sztuka. Piękne śnieżynki, takie inne niż wszystkie, bo frywolitkowe:) Właśnie czytam książkę i używam w niej zakładkę od Oli. Ileż ja się jej naprzyglądałam...i nic nie wiem:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Frywolitka jest cudowna - zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia :-)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie wygląda Twoje okno - jak z bajki. Frywolitki wyszły cudnie, podziwiam tym bardziej że sama nie robię:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności Iwonko.
Zawsze się zachwycam frywolitkami! Cudne są. Ale i te szydełkowe gwiazdki pięknie się prezentują.:) Spotkania z innymi blogowymi rękodzielniczkami to wspaniała sprawa, wiem coś o tym.:)
OdpowiedzUsuńAle cudne te gwiazdeczki w oknie. Ciężka i długa praca. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńale super, że się spotkałyście Iwonko z Agatką, piękne prezenty dostałaś. A Twoje frywolitkowe śnieżynki są przecudne. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńFantastyczne! Frywolitka to dla mnie zawsze magia, jest taka misterna i delikatna. Okno już wygląda wspaniale, a jak zawisną tam frywolitki, to bedzie coś cudownego!
OdpowiedzUsuńŚnieżynka wyszła pięknie- jak wszystkie projekty Reni:)
OdpowiedzUsuńBrawo, brawo, brawisimo😊 Podziwiam i czekam na więcej frywolnego śniegu. Ja kiedyś marzyłam o choince ubranej we frywolne śnieżynki, więc wiem, że marzenia się spełniają, przynajmniej te rękodzielnicze 😉
OdpowiedzUsuńPrzepiękne śnieżynki. Brawo
OdpowiedzUsuń